NADZIEJA K.Michalak
PRZEDPREMIEROWO !!!!
„Nikt nie zwracał uwagi na kobietę, idącą szybkim krokiem przez Most Poniatowskiego. Doszła do zameczku, małej zabytkowej budowli, stojącej pośrodku mostu, i ukryła się przed oczami nielicznych kierowców – późno w noc nawet najruchliwsze ulice Warszawy się wyludniały – między tylną ścianą a balustradą, odgradzającą chodnik od przepaści.
Spojrzała w dół na lśniące w świetle księżyca srebrno-czarne wody Wisły. Przez chwilę coś szeptało w umyśle kobiety:
– Skacz. Skacz! I uwolnij się raz na zawsze!
Ale nie była na to gotowa. J e s z c z e nie.
Zdjęła z ramienia torbę podróżną i wyciągnęła laptopa. Bez wahania cisnęła go do Wisły, patrząc, jak z pluskiem znika w ciemnych wodach. Telefon komórkowy był następny. Oczy kobiety zabłysły jakimś diabolicznym uśmiechem, który zaraz zgasł.
– Co jeszcze? Co jeszcze?! – zaszeptała nerwowo. – Karty! Karty kredytowe!
Podzieliły los latopa i komórki.
– Dowód. Ma czipa, czy nie? Chyba nie. Dopiero mieli wprowadzić. – Dowód powędrował z powrotem do przegródki z portfelu. – Prawo jazdy? Nie. Paszport? – Wyciągnęła dokument i przyjrzała mu się uważnie. Pachniał nowością. Odciski palców, które pobrano jej przy składaniu wniosku, zalśniły złowrogo. Paszport przeleciał nad barierką i zniknął w Wiśle…” (fragment książki i okładka „Lubimy Czytać”
Spojrzała w dół na lśniące w świetle księżyca srebrno-czarne wody Wisły. Przez chwilę coś szeptało w umyśle kobiety:
– Skacz. Skacz! I uwolnij się raz na zawsze!
Ale nie była na to gotowa. J e s z c z e nie.
Zdjęła z ramienia torbę podróżną i wyciągnęła laptopa. Bez wahania cisnęła go do Wisły, patrząc, jak z pluskiem znika w ciemnych wodach. Telefon komórkowy był następny. Oczy kobiety zabłysły jakimś diabolicznym uśmiechem, który zaraz zgasł.
– Co jeszcze? Co jeszcze?! – zaszeptała nerwowo. – Karty! Karty kredytowe!
Podzieliły los latopa i komórki.
– Dowód. Ma czipa, czy nie? Chyba nie. Dopiero mieli wprowadzić. – Dowód powędrował z powrotem do przegródki z portfelu. – Prawo jazdy? Nie. Paszport? – Wyciągnęła dokument i przyjrzała mu się uważnie. Pachniał nowością. Odciski palców, które pobrano jej przy składaniu wniosku, zalśniły złowrogo. Paszport przeleciał nad barierką i zniknął w Wiśle…” (fragment książki i okładka „Lubimy Czytać”
Ta książka zapadnie Wam głęboko w pamięć, jeśli nie przeczytacie jej od razu „ciurkiem” to ze zniecierpliwieniem będziecie czekać żeby usiąść i dalej śledzić losy bohaterów.
Wiem, że tak będzie – bo JA TAK MIAŁAM !!. Pierwszy fragment książki otrzymałam dzięki uprzejmości Kochanej Pani Autorki – no i możecie sobie wyobrazić ten niedosyt, kiedy skończyły się literki -aj aj…i co dalej …co z Lilianą i Aleksiejem?? czy w końcu dziewczyna dojrzała? czy chwyciła szansę jaką dał jej los – czy znów ją zaprzepaściła?
Ale może od początku
Ta książka, to historia Aleksieja i Liliany. Aleksieja nie do końca akceptowanego przez otoczenie, odrzutka etnicznego, o wielkim, kochanym sercu i ułańskiej fantazji i Lilith, dziewczyny o trudnym dzieciństwie, niechcianego dziecka, które dorasta borykając się z przemocą, poniżeniem i brakiem troski…niestety co rzutuje na jej wybory, myśli i czyny.
Ech, powiem wam że Pani Michalak zaskoczyła mnie zupełnie. To książka o miłości – jej poszukiwaniu, o ludzkich grzechach, goryczy i bólu…o życiu które jak wiemy przynosi śmiech ale także ból i łzy, ale jak sam tytuł wskazuje, jest też o Nadziei. Nadzieja, którą ja przynajmniej miałam przewracając każdą stronicę.
Książka powaliła mnie swoją dojrzałością, spojrzeniem na trudne sprawy. Autorka niesamowicie, według mnie buduje emocje..bo od emocji aż kipi. Emocji zawartych w książce, a także za sprawą czarów w słowie pisanym Kejt, od emocji czytelnika. Moje aż krzyczały – szczególnie na Lilanę :P:P…
Ja już dawno swoje smaki literackie powierzyłam Pani Michalak …i zasłużenie ma ona swoje specjalne miejsce w mojej biblioteczce 🙂
Myślę, że sympatycy twórczości Katarzyny Michalak nie zawiodą się po raz kolejny, za to sceptykom tym razem opadnie szczęka i brak słów 🙂
Zresztą ta książka zawsze będzie miała szczególne miejsce w moim sercu.
Jeszcze raz dziękuje Autorce za zaufanie i możliwość przeczytania książki.