Candy…candy Girl

Candy…candy Girl

Tak mi się skojarzyło z piosenką :):) dlatego też taki tytuł posta. Ale do rzeczy. Korzystając z przypływu dobrego humoru związanego z tym, że domek się już wykańcza – a także że udało mi się wytrwać w blogowaniu aż do dziś postanowiłam podzielić się tym dobrym humorem i książką.
Dla chętnych „Królestwo Czarnego Łabędzia” ….
Zapisy do 18 lutego dla chętnych – wzmianka na blogu mile widziana, aczkolwiek nie wymagana 🙂