Mam już miesiąc
Czas jednak leci prawda. Dopiero co szłam do szpitala – a tu już Kubutek ma miesiąc.
Zmieniło się nam trochę, dotychczas uporządkowane życie he he he…już nie biegam co chwila ze szmatką sprzątać – bo nie mam czasu na to, ale za to wczoraj wieczorem przeczytałam aż dwie strony książki :):)
Wydawać by się mogło że w wieku 35 lat ma się już właściwie życie na właściwych torach – schematyczne, poukładane – wręcz nudne . A tu pach :):) Mały człowieczek wprowadza powiew nieoczekiwanego, chaosu 🙂
Miesiąc minął pod znakiem kikutka, pieluszek, kupek i ulewania – wszechobecnych pieluch i zapachu mleka.
Jutro wkraczamy w Nowy Rok….a ten powiem Wam rzutem na taśmę – przeprowadzka do Szyszkowej Chatki , urządzanie się, komunia Toli , urodzenie Małego Kubutka, pewna znajomość z kimś kogo podziwiam i szanuję …nawet lista książek przeczytanych jest sporawa 🙂 wyzwanie czytelnicze spełnione 🙂
Hmm co sobie postanowić na następny rok? Na pewno wrzucę nową listę – książek które już na półkach czekają na przeczytanie i tych które mam ochotę przygarnąć do swojej biblioteczki.
Chyba żeby ten rok przyniósł stabilizację „papierkową”, mniej nerwów, żeby „nieżyczliwi” ludzie się znaleźli się daleko, a wokół siebie tylko życzliwych, większej asertywności, dalszej przyjaźni z S.A.M :):), powrotu i skończenia szkoły ..
Najważniejsze chyba żeby moje dzieciątka rosły zdrowe, mądre i uśmiechnięte 🙂
Żeby ten Nowy Rok przyniósł nam same słoneczne dni moi Kochani – tego wszystkim życzę.
Wrzucam trochę fotek tego miesiąca 🙂 ale rosnę sobie :