CIĘCIE
„Masz na Facebooku 438 przyjaciół i jednego wroga.
Przyjaciele są wirtualni, wróg jest prawdziwy.
Namierzy Cię, wytropi, zabije.
Masz na Facebooku 438 przyjaciół, ale żaden z nich nie zorientuje się, że nie żyjesz”.
Autor: Veit Etzold
Wydawnictwo : AKURAT
Data wydania: 16 kwietnia 2014
ilość stron: 544
kategoria:thriller/kryminał
Komisarz Clara Vidalis, profilerka wydziału psychopatologii komendy policji w Berlinie, mimo długoletniego doświadczenia w badaniu zbrodni, po raz pierwszy styka się z tak niezwykłym połączeniem okrucieństwa i perwersyjnej inteligencji. „Bezimienny” odkrywa swoje karty stopniowo, prowadzi śledczych ścieżką fałszywych tropów i poszlak, wciągając Clarę w coraz bardziej skomplikowaną grę, gdzie nic nie jest przypadkowe.
Policja otrzymuje nagranie brutalnego zabójstwa młodej dziewczyny. Rozpoczyna się śledztwo. Po zidentyfikowaniu ofiary, okazuje się, że nie żyje ona już od sześciu miesięcy. Clara Vidalis odnajduje leżące na łóżku ciało dziewczyny, pozbawione krwi i perfekcyjnie zmumifikowane przez specyficzny gatunek robaka. Następne zbrodnie odkrywają coraz mroczniejsze sekrety mordercy i jego ofiar. Okazuje się, że celem oprawcy padają osoby samotne i atrakcyjne. „Bezimienny” przejmuje ich konta bankowe i profile na portalach społecznościowych, by zamordowani mogli żyć dalej – choć tylko wirtualnie.
——-
To była ALE KSIĄŻKA. Zaczynam doceniać książki o mocniejszym wydźwięku i z założenia o nieco bardziej mrocznej treści. Od momentu, kiedy przeczytałam opis CIĘCIA, wiedziałam że chcę poznać całość.
Komisarz Clara z racji wybranego zawodu, to kobieta raczej twardo stąpająca po ziemi. Została policjantkom, aby znaleźć porywacza i mordercę swojej młodszej siostry i nie ustaje w wysiłkach odkrycia prawdy o śmierci siostry. Nienawiść i złość tkwiąca w kobiecie od lat sprawia, że Clara jest niebywale skuteczna w tropieniu zwyrodnialców i seryjnych morderców. Jej głównym celem jest eliminacja takich osobników. Wcale się z tym nie kryje.
W przeddzień zasłużonego urlopu, w czasie którego Clara chciała odpocząć po zakończeniu sprawy seryjnego mordercy zwanego „Wilkołakiem”, kurier dostarcza na komisariat przesyłkę, zaadresowaną na nazwisko Pani Komisarz. Okazuje się, że jest to płyta z nagraniem video. Tyle tylko, że nie jest to zwykły filmik. Przerażający zapis morderstwa młodej dziewczyny, Jasmin, to film którym BEZIMIENNY przedstawia się Policji. Jasmin przed śmiercią wypowiada tylko jedno zdanie.
„Nie jestem pierwsza, nie jestem też ostania”
Clara wraz z kolegami z policji rozpoczyna śledztwo. Okazuje się, że dziewczyna została zamordowana sześć miesięcy wcześniej, ale przez pół roku nikt o jej śmierci nie wiedział. Morderca bowiem przez sześć miesięcy podtrzymywał fikcję – przejął tożsamość dziewczyny w sieci i portalach internetowych tak aby „żyła” choć tylko w Wirtulandii… Odkrycie to było tylko preludium do coraz mroczniejszych i bardziej okrutnych praktyk i gry jaką Bezimienny prowadzi z policją, a przede wszystkim z Clarą.
Książka, mimo że mroczna i nie pozbawiona brutalności,wciągnęła mnie pierwszej strony. Kiedy tylko zaczęłam czytać, przepadłam bez reszty. Autor bardzo zręcznie buduje napięcie i prowadzi czytelnika przez fabułę, tak aby ani przez chwilę w trakcie lektury czytelnik nie poczuł znudzenia a macki grozy oplatające jego umysł.
Uważam,że CIĘCIE wprost aż się prosi o ekranizację. To debiut pisarski Veit Etzold’a i uważam, że bardzo udany. Jeśli już w pierwszej swojej powieści potrafił tak dobrze poprowadzić czytelnika przez fabułę, a treść zbudować mocną, ale nie wulgarną to mogę się jedynie domyślać, że w swoich następnych utworach będzie jeszcze bardziej mroczno i jeszcze bardziej wciągająco. Jeśli będzie on nadal rozwijał swój warsztat pisarski to zostanę jego wierną czytelniczką.
Mroczny thriller trzymający w napięciu do samego końca. Wykorzystanie naiwności ofiar Bezimiennego, które opisują swoje życie w internecie i udzielają się na portalach społecznościowych obnażając tam swoje tajemnice, zmusza do zastanowienia nad tym jak bardzo jesteśmy teraz uzależnieni od internetu. Ludzie zaczynają być tak po trochu „internetowymi ekshibicjonistami” szukającymi coraz to nowych doznań. Wniosek nieustannie nasuwający się – że wyznacznikiem naszego życia jest poziom „lajków”, a tak naprawdę żyjemy bardziej w sieci globalnej wioski, niż poza nią. To zatrważające – że miarą naszego „jestestwa” jest pozycja na facebooku, a istniejemy w świadomości tylko jeśli można nas znaleźć w google.
Książka będzie na pewno dobrą lekturą dla wszystkich miłośników książek dostarczających mocnych wrażeń – powinny ją także przeczytać wszyscy Ci, którzy tak lubują się w udzielaniu się we wszystkich social media….dlatego, że…
…i Ty możesz być numerem 15
Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu