Majóweczka
Długi weekend majowy już za nami. Postanowiłam wyłączyć się z wirtualnego świata i spędzić czas z rodziną a poza tym było trochę do ogarnięcia w domu – wybór więc był bardzo prosty.
Święto Pracy I Maja uczciliśmy pracą w domu i wokół niego. Po południu wybraliśmy się całą rodzinką – pogoda jeszcze dopisywała do miasteczka TWINPIGS. Atrakcje podobały się dzieciakom – chociaż chyba Toli bardziej, bo Kubek na razie jest troszkę mały. Chociaż zjeżdżalnia i baseny z piłkami okazały się Kubeczka żywiołem – i trudno było go od tych atrakcji
oderwać.
Podobały mu się wszystkie zabawki – i jak widać pluszaki :). Niestety nie mamy tak celnego oka, aby ustrzelić osiołka .
W piątek wybrałam się po południu z dzieciakami odwiedzić Babcię Gosię, a także w odwiedziny do Cioci Oli. Kubek miał okazję do poznania psa rasy Golden Retriever IGO — który okazał się niebywale cierpliwy i dzielnie znosił całe Kubeczkowe zainteresowanie.
W sobotę Szyszuniowa Mama miała wychodne. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Była okazja do spotkania z dziewczynami, z którymi tak właśnie sobie pomyślałam, że znamy się już ponad 20 lat. Niejedną burzę życiową przechodziłyśmy razem. Nasze wzloty i upadki..