CENA CIAŁA
Autor: Marek Weiss
Wydawnictwo: ZYSK i SKA
Data wydania: 3 luty 2014
liczba stron: 198
Cena ciała to historia młodej prostytutki, która za namową brata zaczyna spisywać swoje przeżycia w Internecie. Relacjonuje swoje życie dzień po dniu, i choć daleko w nim do normalności, to czyni to w tak ujmujący i bezpretensjonalny sposób, że szybko zyskuje popularność w sieci. Opinie czytelników są skrajne – jedni ją uwielbiają za szczerość i otwartość, inni opluwają i nazywają amoralną dziwką. Wreszcie w dziewczynie coś pęka i postanawia uciec – najpierw od upokarzającego zajęcia, a potem od nieudanej miłości. Wałęsając się po pozbawionym sensu świecie, była prostytutka trafia do klasztoru, ale dopiero po jego opuszczeniu odnajdzie sens swojego życia.
Nie wie jednak, że przeszłość się o nią upomni..
źródło okładki i opisu: www.zysk.com.pl
Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym czy człowiek może całkowicie zmienić swoje życie? Tak o całe 180 stopni? Ja kiedyś nad tym myślałam. Nad tym czy to w jakim środowisku się znajdujemy, z kim przebywamy, jest motorem naszych poczynań i kształtuje jako ludzi i tak naprawdę „nasiąkamy” tym do szpiku kości już na całe życie. Czytając „Cenę ciała” te pytania wciąż błądziły gdzieś w moim umyśle i nadal nie wiem czy potrafiłabym na nie w pełni odpowiedzieć.
Jolka, młoda dziewczyna parająca się najstarszym zawodem świata, za namową swojego brata, zakłada w sieci blog – swoistego rodzaju pamiętnik. Jeśli jednak myślicie, że zapisuje tam pikantne szczegóły związane z byciem prostytutką, to jesteście w błędzie. Blog, który prowadzi – to rodzaj pamiętnika – uzewnętrznienia swoich myśli i uczuć, którymi się dzieli z czytelnikami. Dziewczyna często opisuje swoje refleksje dotyczące swoich nieciekawych relacji z matką, Boga i Kościoła. Wpisy Jolki, jej poglądy i tematy które porusza, wzbudzają wiele emocji wśród jego czytelników i dziewczyna otrzymuje mnóstwo e-maili, na które stara się odpowiedzieć na forum.
W trakcie tych „blogerskich” miesięcy trochę za sprawą swoich przemyśleń a trochę za sprawą komentarzy i dyskusji prowadzonej z czytelnikami, Jolka zaczyna dostrzegać potrzebę zmiany swojego życia i dojrzewa do dosyć radyklanych decyzji. Coraz częściej myśli o ucieczce od „opiekunów” i rozpoczęciu, zwykłego życia. Podjęcie decyzji to jedno, ale wcielenie planu w życie to już zupełnie inna, jak się okazuje wcale nie tak prosta sprawa. Dziewczyna ucieka, zmienia miejsce pobytu i zaczyna się ukrywać przed bossami – jednocześnie z ukrycia nadal wprowadza nas w swoje życie, w swoje myśli, dzieli się uczuciami. Droga do odzyskania spokoju i poczucia szczęścia, na którą weszła Jolka nie jest prosta i do pokonania jeszcze wiele „duchów z przeszłości”, zmiany swoich nawyków i nastawienia do otaczającego świata.
Autorowi kłaniam się za sam pomysł, aby historię Joli przedstawić czytelnikom w formie blogowych wpisów – krótkie wpisy z poszczególnych dni tygodnia były zgrabnymi rozdziałami i czułam się tak jakbym rzeczywiście była jedną z wielu czytelniczek bloga. Chociaż przyznaje, że czasem wulgarny język i styl trochę mnie odstręczały, ale to pewnie dlatego, że w życiu codziennym staram się ich nie używać i trochę mnie rażą a w książce zwiększyły prawdziwość historii.
Czytając „Cenę ciała” , zaczęłam się zastanawiać nad tym co nas kształtuje i formuje. Jak otoczenie wpływa na wybory, których dokonujemy i czy naprawdę „chcieć to móc” i człowiek może zupełnie zmienić swoje życie. Zagłębiając się coraz bardziej w lekturę, znalazłam w niej odpowiedzi na niektóre pytania a nad niektórymi nadal się zastanawiam. Muszę przyznać, że w ferworze codzienności i codziennej bieganinie pytania natury egzystencjalnej zostają zepchnięte gdzieś na samo dno podświadomości. Dom, praca, dzieci spowodowały, że ostatnio żyję dniem dzisiejszym i moje myśli krążą tylko wokół domu i prac codziennych a dzięki książce Marka Weiss’a zawładnęły moim umysłem pytania ważne i dzięki tej pozycji spojrzałam na swoje dotychczasowe życie trochę z innej perspektywy.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.
Wydawnictwo zaprasza do polubienia