MIŁOŚĆ Z OBU STRON

![]() |
źródło : www.muza.com |
Autor: Nick Spalding
Data wydania: październik 2013
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Z punktu widzenia Jamiego Newmana bycie singlem nie jest niczym przyjemnym – zwłaszcza, gdy przychodzi mu stawić czoła wojowniczo usposobionej rozwódce-seksoholiczce.
Bycie dziewczyną, która szuka miłości, również nie jest proste. Wystarczy spytać Laurę McIntyre, która ostatnimi czasy zetknęła się z pragnącym sobie ulżyć napalonym agentem nieruchomości, a także z zaciekłym entuzjastą kolarstwa górskiego gustującym w nader obcisłych strojach z lycry.
Kiedy Jamie i Laura wpadają na siebie nawzajem (i to dość dosłownie), wygląda na to, że wreszcie uśmiechnęło się do nich szczęście – lecz tym razem znalezienie odpowiedniej osoby oznacza zaledwie początek kłopotów…
Bycie dziewczyną, która szuka miłości, również nie jest proste. Wystarczy spytać Laurę McIntyre, która ostatnimi czasy zetknęła się z pragnącym sobie ulżyć napalonym agentem nieruchomości, a także z zaciekłym entuzjastą kolarstwa górskiego gustującym w nader obcisłych strojach z lycry.
Kiedy Jamie i Laura wpadają na siebie nawzajem (i to dość dosłownie), wygląda na to, że wreszcie uśmiechnęło się do nich szczęście – lecz tym razem znalezienie odpowiedniej osoby oznacza zaledwie początek kłopotów…
Miłość… z obu stron to wolna od upiększeń obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy wiedzą, jak podstępnym wyzwaniem bywa poszukiwanie miłości.
Się człowiek dorwał do komputera i ma dostęp do sieci i od ma okazję opisać zaległe wrażenia po przeczytanych lekturach. Jedną z pozycji , jakie ochoczo „pochłonęłam” w trakcie moich urlopowych wieczorków z książką była „Miłość z obu stron” Nicka Spalding’a
Wiecie, co, – mimo, że język pisania – szczególnie o seksie – był dla mnie trochę zbyt dosadny, typowo męski czasem wręcz wulgarny – uśmiałam się jak nigdy.
Książka to historia miłosnych perypetii poszukiwania swojej „drugie połówki” przez dwójkę bohaterów. Jest więc Laura, która opisuje w pamiętniku wszystkie swoje nieudane spotkania z płcią brzydszą i Jamie, który umieszcza na swoim blogu jakże bogate w pikantne szczegóły historie swoich randek. Obydwoje są trochę desperatami, którzy biegają i trochę na siłę, próbują zmienić swój status bycia singlem. Jak to zwykle bywa, nie każda randka to marzenie – wręcz przeciwnie, czytając miałam wrażenie, że tylko nasi bohaterowie są cokolwiek „normalni”
Stwierdzam, że dawno, ale to dawno tak często nie śmiałam czy też uśmiechałam się w trakcie czytania książki. To książka w sam raz, jako odpowiedź na szarugę i mrok panujący za oknem. Trochę jak taki powiew wiosny i słońca, wspaniale nadaje się na odegnanie ponurego nastroju, jaki czasem dopada człowieka zmęczonego zimową aurą. Autor w przerysowany z dużą dawką humoru, ironiczny sposób, ukazuje świat typowych singli, którzy rzucają się w wir niekoniecznie udanych spotkań towarzyskich i pokazuje, że czasem trzeba wielu nieudanych prób, aby w końcu spotkać tego „KOGOŚ”.
Polecam ją tym wszystkim właśnie, którzy mają kiepski nastrój i chcą sobie go poprawić – i pośmiać się przede wszystkim.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości
za co bardzo dziękuję.