trwałe przyjaznie – przelotne znajomosci

Weekend, weekend i po weekendzie.
Mój minął mi całkiem przyjemnie muszę powiedzieć…

I tak właśnie dzisiaj refleksja mnie a’ propos weekendu naszła.
W sobotę pognałam świętować urodziny jednej z kilku najbliższych mi w życiu osób – „Łyżki” kochanej. Towarzystwo samych psiapsiółek, jednakże dwie z nich jak tak patrzę z perspektywy – najbliższe. W życiu różnie to bywało, w dorosłość usłaną różami w krainie mlekiem i miodem płynącej raczej nie wkroczyłam, a Malera i Fabianola zawsze obok mnie były…nie musiały być blisko, po prostu wiedziałam że są i będą – i dotarło do mnie że przyjaźnimy się już 18 lat.
a wczoraj znowu spędziłam cudne południe i popołudnie z osobą, która jest mi bardzo bliska, mimo że nie znam jej tak długo jak moich psiapsółek.
Krótko się znamy za to a intensywnie, tematów do rozmów mamy mnóstwo…a najlepsze jest to że z Agą to mi się nawet milczy przyjemnie 🙂 i chciałabym być dla nich oparciem i kimś tak drogim jak oni dla mnie 🙂 najpierw Ich dwoje a teraz z Księżniczką Sarą już w trójkę 🙂
I tak właśnie dziś w pracy dyskusyję prowadziłam ożywioną na temat przyjaźni,której myślą końcową było stwierdzenie,  że bliskich przyjaciół trzeba szanować i dziękować im za to że są. 🙂
 Jasna sprawa, że znajomków w życiu ma się wielu….ale tą więź z wartościowymi trzeba pielęgnować i szanować…
jak patos to patos :P….więc dziekuję Wam moi kochani
Tobie Łyzko i Tobie Ewinska  i Wam Ago i Marcinie .. za to ze jestescie 🙂