Szyszunie - Liściki z szyszkowego lasu
Szyszunie - Liściki z szyszkowego lasu
  • Strona Główna
  • KSIĄŻKI
    • SZYSZKOWO/RECENZYJNIE
    • ZAPOWIEDZI
    • PRZEPREMIEROWO
  • KUCHNIA
    • Smaczne
  • Dotychczas zaufali mi
  • O mnie
  • Polityka prywatności
  • Kontakt
2018, Smaczne, Szyszunia w kuchni, Z ŻYCIA WZIĘTE

Mój pierwszy raz….z szarlotką wersja #vegan

Październik 7, 2018by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Niektórzy wiedzą, że w piątek od południa moje myśli krążą wokół tego jakby sobie zagospodarować weekend…najczęściej kuchennie.Sobota zapowiadała się „gościnnie” Rano  przyjechał mój siostrzeniec 🙂 a po południu mieli wpaść jedni z moich najbliższych przyjaciół. To bardzo dobry impuls do tego, żeby wypróbować coś nowego…Szarlotka w wersji #vegan.  Okazało się, że mam nawet margarynę wegańską (alsan bio) …w piwnicy musiki jabłkowe w słoiczkach…skoro tak, to „Hulaj dusza (…)”
Szarlotka przeszła moje smakowe oczekiwania…a wieczorem okruszki na pustej tortownicy  świadczyły, że wszystkim smakowało… To był mój pierwszy raz z tą szarlotką, ale na pewno nie ostatni. Poniżej przepis 🙂

Składniki na okrągłą formę o średnicy 23cm:
2 szklanki mąki  (ja użyłam pszennej)
1 szklanka cukru pudru (myślę, że tu następnym razem zmodyfikuję ilość, gdyż wyszła zbyt jak dla mnie słodka)
2 łyżki cukru wanilinowego
1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżka mleka (gdyby ciasto było zbyt suche, ja użyłam sojowego – może być kokosowe)
1 słoiczek jabłek (ok. 1 kg )
1 łyżeczka oleju kokosowego (ja używam też wody, żeby jabłka się nie przypaliły)
4 łyżeczki cukru (lub według uznania)
1 łyżeczka cynamonu
Formę natłuść i wyłóż papierem do pieczenia.
Ciasto:
Do dużej miski (mojego Kenwood’a)  wsypałam wszystkie suche składniki: mąkę, cukier puder, cukier waniliowy, proszek do pieczenia oraz sól. Dodałam pokrojoną w kostkę margarynę mieszałam mieszadłem K  suche składniki do momentu aż ciasto było gładkie (dodałam łyżkę mleka sojowego w trakcie – gdyż wydawało mi się że ciasto jest zbyt suche).  Gdy ciasto było już gładkie, odmierzyłam „na oko”  1/3 ciasta, zawinęłam w folię spożywczą i dałam do zamrażarki. Pozostałą częścią ciasta wyłożyłam dno oraz brzegi tortownicy wyciągając wysokość brzegów do 2-3cm – formę z ciastem schowałam do lodówki.
Serce szarlotki (jabłkowy środek):
Ja co roku jesienią robię mus jabłkowy do słoiczków, więc tym razem po prostu skorzystałam z moich zapasów. Poniżej dla tych, którzy takich zapasów nie mają:
Jabłka obierz, wydrąż gniazda nasienne i zetrzyj na tarce . Na patelni rozgrzej olej kokosowy i w

rzuć pokrojone owoce. Dodaj cukier i cynamon i podsmażaj całość przez 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Pozostaw do przestudzenia.

Pieczenie:
Wyjmij tortownicę z lodówki i pozostałą część ciasta z zamrażarki. Gotowe jabłka przełóż do formy i wyrównaj, a na wierzch zetrzyj zamrożone ciasto na tarce o dużych oczkach. Wstaw do rozgrzanego do 175 o C piekarnika na 45-50 minut. Ciasto podawaj po przestudzeniu – chociaż ja nie mogłam się powstrzymać i musiałam uszczknąć   kawałek zaraz po wyciągnięciu z piekarnika

1,229 total views, 1 views today

2018, Z ŻYCIA WZIĘTE

bawimy się, bawimy się pięknie…wpisami

Październik 3, 2018by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Ruszyłam cztery litery w końcu. Zajrzałam i szczęką zadarłam aż o podłogę.
Bajzel..no bajzel tu, a tak się stęskniłam za moim małym szyszkowym światem. Zakasałam rękawy….i tak się zapomniałam w sprzątaniu, że prawie zabiłam stronę..Prawie bo dzięki dobremu duszkowi Szyszkowego Lasu (dzięki M.) już wraca do żywych. Bawimy się , bawimy więc pięknie wpisami..kokpitem i wyglądem ogólnie.
Popracujemy nad tym,popracujemy 🙂

757 total views, 2 views today

2018, Szyszkowy Las - rodzinnie, Z ŻYCIA WZIĘTE

Przeszłam na ciemną stronę mocy…i na razie dobrze mi z tym

Październik 1, 2018by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Nie, nie zapisałam się ani do żadnej organizacji wywrotowej, ani nie zamierzam zmienić świata. Zaczęłam od małej zmiany siebie  i swojego postrzegania co wokół mnie ważne, co jem, czym się otaczam. Pfff… ktoś powie…co  tam niech mówi. Przestaję się powoli przejmować. Byłoby z mojej strony hipokryzją, gdybym napisała, że w ogólnie nie obchodzi mnie opinia innych, szczególnie tych , którzy gdzieś krążą na mojej orbicie, ale jednak. Cały szkopuł w tym ALE. Po prostu powoli przestaję się tym gryźć. Nie zadręczam się już tym co pomyślą o  mnie inni (no może zadręczam się mniej :P)
Powoli od początku tego roku przewartościowuję swój świat. Naprawdę powoli. Najpierw – i z tego jestem bardzo duma – rzuciłam palenie. Nie będę ukrywać, na początku to wydawało się proste – pierwszy miesiąc bez papierosa przeleciał ot tak..pstryk i wydawać by się mogło, że to już spokojnie, Pauli, bez nerw wychodzisz na prostą , dwudziestoletnia przygoda z papierosami za tobą. Nic bardziej mylnego. Nie palę już ponad pięć miescięcy, a skłamałabym gdybym powiedziała że mnie „fajeczki” nie kuszą. Czasem mnie kuszą. [edit] skosztowałam – masakra – i ja dwadzieścia lat to paliłam??? Tak jak i słodycze, których staram się jeść niewiele , jeśli w ogóle. Po poszperaniu w necie, po przeczytaniu paru wpisów m.in na blogu wondergirl – zaczęłam eliminować cukier, redukując go w swojej diecie bardzo tam gdzie nie jest potrzebny. Bardzo dużą rewolucją była rezygnacja z mięsa. Naprawdę, nigdy, ale to nigdy nie powiedziałabym, że z taką łatwością mi to przyjdzie
Przechodzę  na ciemniejszą stronę mocy…i jak na razie dobrze mi z tym….zobaczymy co dalej…

802 total views, no views today

2018, Z ŻYCIA WZIĘTE

Wiosna, wiosna ach to Ty….detoks dzień #3

Kwiecień 18, 2018by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Wiosna, wiosna ….tak na nią czekałam (nie wiem jak inny , ja bardzo). Jestem światłolubna, więc zimą wzrasta mój poziom wqurzenia a na drugie imię mam  od razu Chandra.
Wiem, że to kwestia pozytywnych myśli, afirmacji i innych ..”cji”, ale nikt mi nie powie, że nie wstaje mu się lepiej jak za oknem słońce pierwszymi promieniami zapowiada przyjemny dzień.
Ja przynajmniej przez pierwsze pół godziny mam chęć do życia i jestem chyba mniej wkurzona niż zwykle.

A jestem ostatnio wkurzona permanentnie. Przede wszystkim na siebie chyba.
Na to, że nie potrafię nad niektórymi sprawami przejść do porządku dziennego,
że moje życiowe wybory umówmy się pozostawiają wiele do życzenia,
że moje dzieci mnie nie słuchają,
że mam wielką ochotę zapalić, ale aktualnie staram się rzucić,
że mąż znowu w garażu…
i inne że…
Jest jednak nadzieja. Może powinnam po prostu pooddychać głęboko..i powiedzieć sobie ” let it go..let it flow”…
Ale cieszę się z moich małych sukcesów …trzeci dzień na detoksie. Bez papierosów, bez cukru. Daję radę ( na razie)

I tym optymistycznym akcentem życzę sobie i wszystkim innym  miłego dnia :):)

877 total views, 2 views today

Z ŻYCIA WZIĘTE

detoks dzień # 1

Kwiecień 16, 2018by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Dziś próba #1. 
Mojej silnej woli.
Walki z samą sobą i swoimi demonami.
Dzień dobry jak każdy inny.
Poniedziałek.
tak naprawdę to wczoraj zaczęłam czytać książkę, którą polecił mi mój znajomy – książka opisuje metodę „EASYWAY”
Teraz mam zamiar sprawdzić ją na sobie.

722 total views, 1 views today

2017, SZYSZKOWO/RECENZYJNIE, Z ŻYCIA WZIĘTE

Mój pierwszy audiobook po angielsku. The Strongest Steel by Scarlett Cole

Wrzesień 16, 2017by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Nie wszyscy lubią wwwaudiobooki. Na całe szczęście ja do nich nie należę. Tą formę czytania poznałam i pokochałam, kiedy urządzaliśmy dom. Malowanie, fugowanie i inne prace wierzcie mogą sprawić nie lada frajdę, gdy w słuchawkach lektor czyta  książkę. Powiem więcej, można zapomnieć o całym otaczającym świecie.
Dotychczas jednak słuchałam tylko pozycji polskich, zakupionych w naszej rodzimej Audiotece. Do tej pory uważam, że to tylko dzięki temu jak Maciej Stuhr czytał mi „Wołanie Kukułki” , książka wciągnęła nie tylko mnie, ale też Tolę. W ubiegłym tygodniu stwierdziłam, że do odważnych świat należy czyt. level Master i spróbować, chociaż spróbować posłuchać audiobooka w języku angielskim. Kiedy tylko ta myśl zakiełkowała mi w głowie, od razu zabrałam się do realizacji. Nie ukrywam, że pomógł mi e-mail Amazona , że mam możliwość skorzystać z darmowego dostępu do aplikacji „audible.com” przez 30 dni. No proszę, czemu nie spróbować. Wiem , wiem , mój angielski nie jest może perfekcyjny, no ale proszę ja Ciebie – coś tam może zrozumiem.
Skoro mogę spróbować pierwszego audiobooka bez zobowiązań , pomyślałam , że spróbuję. Na telefonie zainstalowałam apkę audible i voila. 🙂
Na pierwszy ogień poszła książka Scarlett Cole „The Strongest Steel” w narracji Laurel Wilson. Książka opowiada historię młodej kobiety, Harper, która zjawia się w studio tatuaży specjalizującym się w zakrywaniu blizn tatuażami. Bohaterka ma za sobą przeszłość, od której ucieka, a która niestety zostawiła na jej plecach pamiątkę na całe życie.  Bardzo zdziwiło mnie jak wyraźnie Laurel czyta (jeśli ktoś ma ochotę posłuchać fragmentu : kliknij TUTAJ.  Mimo, że oczywiście nie rozumiałam słowa w słowo, jednak mogę być z siebie dumna , książka wciągnęła mnie na tyle, że dwa dni słuchania w trakcie podróży do pracy i do domu  a także w trakcie jakże przyjemnej czynności, jaką jest prasowanie – i książkę odsłuchałam.  Może to szczęście początkującego, ale coś mi się wydaje, że w niedługim czasie, skuszę się na kolejną pozycję.  Sezon na audiobooki uważam za otwarty.

860 total views, no views today

Z ŻYCIA WZIĘTE

Tak, tak tam w lustrze to ja

Wrzesień 16, 2017by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Sobotni wieczór, mój najbardziej ulubiony dzień tygodnia. Siedzę sobie w kuchni z herbatą. Pachnie chlebem, który  właśnie się piecze w piekarniku,  w radio Imagine Dragons „Thunder”. Nigdzie się nie spieszę, nigdzie nie muszę biec. Mogę się ukryć przed światem i zebrać myśli tak żeby w poniedziałek zmierzyć się z rzeczywistością. To jest moja chwila, żeby pobyć ze sobą. Ostatnio rozmawiałam ze znajomą , która stwierdziła, że nigdy nie rozumiała tego mojego małego rytuału – tej potrzeby, żeby „pobyć ze sobą i ze swoimi własnymi myślami” Ja osobiście uważam, że to czasem każdemu jest potrzebne.

Kiedy Tola miała może dwa lata i mieszkałyśmy same w malutkiej kawalerce, pamiętam doskonale te chwile wieczorem, kiedy Ona już spała – a ja siadywałam przy oknie balkonowym z filiżanką kawy – i patrzyłam na światła miasta i uwielbiałam te momenty. To nie jest tak, że nie lubię tłumów. Bardzo lubię ludzi, jestem gadułą a nie milczkiem, ale chyba z czasem coraz bardziej potrzeba mi tego aby się na chwile zatrzymać, bo czasem czuję że życie pędzi jak rollercoaster nie zwalniając ani na chwile.

Tak więc siedzę sobie i myślę , że lato się z nami żegna a  jesień puka do drzwi. Im jestem starsza, tym bardziej myślę, że lato jest krótsze a czas przyspieszył ostatnio znowu coraz bardziej. Może to fakt, że w tym roku skończyłam czterdziestkę, która kiedyś wydawała się tak odległa – a tu proszę ” pyk” i jest.

Kiedy patrzę na siebie w lustrze, nie wydaje mi się żebym bardzo się zmieniła – mentalnie przynajmniej. Może to zarozumiałość z mojej strony , ale wydaje mi się że nadal jestem osobą otwartą, pełną optymizmu, trochę niesforną. Wady też mam oczywista sprawa. Znam swoje wady, oj znam  a jest ich  uwierzcie całe mnóstwo – toczę walkę nieustanną z nimi 🙂 Nie zawsze mi to wychodzi. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że się staram.
Anyway,  po urodzinach stwierdziłam, że muszę się nauczyć nie oglądać za siebie, ale iść do przodu. „Go.Live” – motto, które wybrałam jako tatuaż na nadgarstku – ma mi przypominać o tym, żeby się nie poddawać, żyć tak, żeby patrząc na swoje odbicie w lustrze móc się uśmiechnąć do siebie i swoich myśli.
Rzeczywistość, to czasem suka, która tylko czeka, z której strony nam jeszcze przyłożyć….. trzeba się podnieść , uśmiechnąć, a najlepiej oddać jej uśmiechem – nawet takim przez łzy. Bo następny dzień to nowa przygoda, nowa karta księgi naszego życia, i tylko my decydujemy jak kolejna strona będzie wyglądała.

 Żyję i każdego dnia staram się być dobrym człowiekiem. Kogoś może wkurzać to jak żyję, to jaka jestem, jak ukształtowały mnie przeżycia i moje własne (czasem bardzo bolesne) doświadczenia,  ale chyba czas w końcu uświadomić sobie, że to jeśli ktoś ma z tym problem, to jest problem tej osoby, a nie mój. Tak. tego będę się trzymać.

947 total views, 1 views today

2017, POMAGAMY, Z ŻYCIA WZIĘTE

Kiermasz Dobrej Książki – pomaganie przez czytanie

Styczeń 25, 2017by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

Dzisiaj chciałam zaprosić wszystkich do zajrzenia na Kiermasz Dobrej Książki, w którym mam zaszczyt aktywnie uczestniczyć z innymi wspaniałymi kobietami.
Ktoś zapyta, a cóż to za akcja ?

Kiermasz został założony w marcu 2015 roku aby pomóc ś.p. Kubusiowi Szlachcicowi…. niestety pomimo heroicznej walki jaką Kubuś stoczył z chorobą którą nazywał dziadem… 19 kwietnia Kubuś odszedł …. zniknął nam z oczu lecz nigdy z serca… ś.p Jakub jest Patronem tego kiermaszu.
Ideą kiermaszu jest pomaganie dzieciom w ich walce o zdrowie i życie.
Dochód z kiermaszu zasila fundacyjne konto danego dziecka dla którego prowadzony jest kiermasz w danym miesiącu. Każdy miesiąc poświęcony jest innemu choremu szkrabowi. Pieniążki z każdej wylicytowanej książki są przekazywane bezpośrednio przez Kupujących na konto fundacji a książki są wysyłane do Szczęśliwców, którzy książkę wylicytowali.

Zawsze uważałam, że książki nie powinny zbierać kurzu na półce , bo wtedy popadają w zapomnienie. Czytając, możemy podarować im drugie życie, a przede wszystkim możemy dołożyć małą cegiełkę i pomóc choremu dziecku w walce z chorobą.

ZAPRASZAM WSZYSTKICH SERDECZNIE do dołączenia do Kiermaszowej Grupy na FB:

https://www.facebook.com/groups/1780271545545370/

GWARANTUJE, ŻE KAŻDY ZNAJDZIE COŚ DLA SIEBIE

2,699 total views, 3 views today

2017, PRZEPREMIEROWO, WYDAWNICTWO LITERACKIE, Z ŻYCIA WZIĘTE, ZAPOWIEDZI

FLOWER ZAPOWIEDŹ

Styczeń 19, 2017by Paulina SzyszkaBrak komentarzy

PREMIERA  luty 2017

 

flower

Ona miała plan,
wtedy spotkała jego…

Piękna historia
współczesnego Kopciuszka
i księcia w czarnej Tesli

Czytaj dalej

1,348 total views, no views today

2016, FILIA, kryminał, LITERATURA PIĘKNA, POLSCY AUTORZY, SZYSZKOWO/RECENZYJNIE, Z ŻYCIA WZIĘTE

Remigiusz Mróz. EKSPOZYCJA

Maj 27, 2016by Paulina Szyszka1 komentarz

397704-352x500Autor: REMIGIUSZ MRÓZ
data wydania: 12 sierpień 2015
liczba stron: 480
gatunek: kryminał, literatura polska
wydawnictwo: FILIA
cykl:Trylogia z komisarzem Forstem (t.1)

Termin „ekspozycja” ma przynajmniej pięć znaczeń. Podobnie wieloznaczny jest każdy krok mordercy.
Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagiego mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że zabójca nie zostawił żadnych śladów.
Sprawę prowadzi niecieszący się dobrą opinią komisarz Wiktor Forst. Zanim tamtego ranka stanął na Giewoncie, wydawało mu się, że widział w życiu wszystko. Tropy, jakie odkryje wraz z dziennikarką Olgą Szrebską, doprowadzą go do dawno zapomnianych tajemnic… Winy z przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć. Okrutne zbrodnie muszą zostać odkupione.

♣♣♣

Czytaj dalej

2,047 total views, no views today

Page 1 of 2712345»1020...Last »

INSTAGRAM

KSIĄŻKI 2016

2016 Reading Challenge

2016 Reading Challenge
Paulina has read 36 books toward her goal of 70 books.
hide
36 of 70 (51%)
view books

KSIĄŻKI 2017

2017 Reading Challenge

Paulina has read 8 books toward her goal of 75 books.
hide
8 of 75 (10%)
view books

GOODREADS

Paulina's bookshelf: read

Tyed
Tyed
by L.J. Shen
Chłopak na zastępstwo
Chłopak na zastępstwo
by Kasie West
Until November
Until November
by Aurora Rose Reynolds
Sparrow
Sparrow
by L.J. Shen
Vicious
Vicious
by L.J. Shen

goodreads.com

Obserwatorzy G+

Najpopularniejsze posty

  • BLOGOWE WOW - SPOTKANIE BLOGERÓW - Szyszuni wyprawa
  • (26186)
  • TA GŁUPIA
  • (26064)
  • KOLEJNE CIEKAWE SPOTKANIE PRZEDE MNĄ - BloSilesia :)
  • (25651)
  • CIĘCIE - ZAPOWIEDŹ
  • (25643)
  • WYNIKI - GRUDNIOWY PREZENT MA JUŻ NOWEGO WŁAŚCICIELA
  • (25581)

Zaczytani

Zaczytani

Marzycielska Poczta

Marzycielska poczta

pieczątka

Kategorie

  • #thriller
  • 2014
  • 2015
  • 2016
  • 2017
  • 2018
  • AKURAT
  • Aurora Teagarden
  • BOOKTOUR
  • Dla dzieci
  • FEERIA
  • FILIA
  • HARLEQUIN MIRA
  • kilogramy w dół
  • kryminał
  • książka kucharska
  • LITERATURA PIĘKNA
  • New Adult
  • NOVAE RES
  • OTWARTE
  • POLSCY AUTORZY
  • POMAGAMY
  • powieść obyczajowa
  • przepisy
  • PRZEPREMIEROWO
  • PUBLICAT
  • REPLIKA
  • SEPTEM
  • Smaczne
  • SPOTKANIA BLOGERÓW
  • SZYSZKOWO/RECENZYJNIE
  • Szyszkowy Las – rodzinnie
  • Szyszkowy Las – Tola
  • Szyszunia w kuchni
  • WYDAWNICTWO LITERACKIE
  • Wydawnictwo MG
  • Z ŻYCIA WZIĘTE
  • Z ŻYCIA WZIĘTE
  • ZAPOWIEDZI
  • ZYSK I SKA

© 2015 copyright www.szyszunie.pl // Wszystkie prawa zastrzeżone
All rights reserved

Strona wykorzystuje pliki cookies tzw. "ciasteczka" Więcej informacji