Raz dwa trzy …
Raz…dwa…trzy….i już śpię. Starzeję się chyba czy coś. Wieczorem, kiedy TEORETYCZNIE ( i to jest słowo klucz) mam czas żeby coś w domu zrobić, TEORETYCZNIE czas dla siebie, TEORETYCZNIE możliwość zrobienia czegoś konstruktywnego – najchętniej wykorzystałabym go na sen. Książki na szafce koło łóżka szepczą …