Kłaniam sie nisko…
Tak, tak właśnie. Kłaniam się dziś nisko wszystkim tym, którzy swoje emocje, wrażenia czy myśli potrafią uzewnętrznić, przekuć na słowo pisane – mało tego, potrafią zrobić to w sposób zaskakujący czy też zachęcający do lektury tudzież refleksji (w zależności od tematyki rozważań).
Pomyślicie pewnie, że być może dzisiaj uderzyłam się czy może coś mi się tam przywidziało. Nie przywidziało mi się nic. Miałam jednak wczoraj traumatyczne przeżycie związane z pewnym opisem wrażeń po lekturze. Nie wiem czy wcześniej się chwaliłam (nieskromna jestem wiem!!) że udzielam się w magazynie Debiutex – w Dziale „Korekta” Jeszcze co prawda cały czas się uczę i Mistrzem Polszczyzny też nie jestem…ale staram się aby moje słownictwo „nie bolało” a tym bardziej było zrozumiałe dla innych. Zresztą błędy ortograficzne raziły mnie od zawsze (takie dziwactwo).
Wczoraj otworzyłam plik z tekstem recenzji. Pogubiłam się już po drugim zdaniu – tysiąckrotnie złożonym. Następne zdania, coraz bardziej dla mnie niezrozumiałe, spowodowały tylko że w trakcie próby ich poprawy tusz mi się rozmazał od przecierania oczu – jako że ekspresyjną osobą jestem to i włosy w powiedzmy „twórczym nieładzie” miałam.
Zadowolona z siebie nie byłam ani trochę niestety. Trudno pracować z tekstem, który ma być taką wypowiedzią na temat książki, tak aby przyszły czytelnik mógł sobie zdanie wyrobić….
Dlatego właśnie kłaniam się nisko i chylę czoła przed Wami, których opinie lubię czytać,
tych którzy mają coś do powiedzenia i robią to w sposób klarowny i wyrazisty.
Kłaniam się wszystkim tym, którzy pięknie ubierają emocje w słowa i chce się takie opinie czytać i czytać.