Nasze Dzieciątka – centrum wszechświata

Nasze Dzieciątka – centrum wszechświata
Każdy, kto zostaje rodzicem przyzna mi rację. W momencie, gdy na świat przychodzi ta Mała Istotka, wyczekiwana przez nas całe 9 miesięcy 🙂  świat zmienia swe kolory i już nie jest nigdy taki jak dotychczas. Mam tu na myśli zarówno te barwy pastelowe, kiedy z radością w sercu patrzymy jak Okruszek się rozwija i doświadczamy miłości i przywiązania tej Małej Istoty, która powołaliśmy do życia; mam też na myśli te wszystkie noce i dni, kiedy przychodzi szarość dnia codziennego…aż po czerń strachu ściskającego za serce, kiedy dziecko jest chore.
Zostajemy obdarzeni szczęściem, ale i wielką odpowiedzialnością od pierwszych chwil życia. To my właśnie pokazujemy dzieciom świat, to my jesteśmy wzorami ich zachowań no i to my kształtujemy dzieci i to od nas w dużym stopniu zależy , jakim stanie się człowiekiem. Czy będzie aspołecznym egoistą, czy też nauczymy go obcowania wśród ludzi, empatii i życzliwości, a przede wszystkim szacunku do drugiego człowieka.
Takie właśnie myśli zaczęły przychodzić mi do głowy dzisiaj podczas nieprzespanej nocy, kiedy z płaczącym  Kubkiem na rękach przemierzałam sypialnię. Niby nic, niby dzień był taki jak inny – a tu proszę w nocy krzyk, płacz z niewiadomej przyczyny. 
Rozmyślałam też nad tym  jak to jest, że niektórzy zamiast tą Małą Istotkę kochać, chronić, potrafią skrzywdzić….ech mój umysł chyba tego nie ogarnia. Ja gdybym mogła, wzięłabym chorobę i złe samopoczucie dziecka na siebie. Tyle razy już przeżywałam gdy Tola była chora jako kilkulatek. Kiedy Kubek był w szpitalu to myślałam że mi serce pęknie – kiedy pielęgniarki zabierały go do gabinetu zabiegowego….no ale to ja, za wszystkich mówić nie mogę.
No i potem nadziwić się nie mogę, złość mnie ogarnia, kiedy słyszę lekceważące opinie o matce, która została w domu z chorym dzieckiem. Brak mi słów po prostu. Kurcze, szanujmy się nawzajem. Bądźmy ludźmi, którzy mają serce.Chociaż w ostatnich chyba to bardzo trudne. Lepiej kogoś zbesztać, dawać tysiąc niepotrzebnych rad i oczywiście uwag, niż wykazać się życzliwością. A dzieci są przecież naszym szczęściem – zobaczcie sami, czyż nie są kochani 🙂 tak właśnie pomagały mi Moje Żuczki w weekend, kiedy przygotowywałam imprezę urodzinową Małża