TA GŁUPIA

TA GŁUPIA

Autor: Andrzej F. Paczkowski
Wydawnictwo: E-BOOKOWO
Data wydania:  2014
Ilość stron: 158
Kategoria: literatura piękna 

W domu Maryśka jest wykorzystywana do każdej pracy. Rodzice piją a starszy brat nawet nie kiwnie palcem, żeby jej pomóc. Musi się uczyć i dodatkowo opiekować młodszą siostrą. Każdego dnia wódka pojawia się na stole. Wieczorami odwiedza ich ciocia Róża, która dotrzymuje rodzicom kroku.
W domu obok mieszka Irenka, koleżanka Marysi, dzięki której dziewczyna poznaje świat literatury. Irena pochodzi z bogatej rodziny. Choć bardzo się lubią, różnią się od siebie i każdą czeka inny los.
Z drugiej strony domu mieszka sąsiadka pani Werka, wraz ze swym niepełnosprawnym synem Waldusiem. Pani Werka toczy wojnę z matką Maryśki a jednocześnie sama przeżywa swoje problemy.

Maryśka zakochuje się do chłopaka z klasy i dzięki niemu jej życie zaczyna się zmieniać.
W pewnym momencie rodzice wpadną na pomysł otwarcia baru. Wtedy dopiero wszystko ulegnie zmianie i dojdzie do nieoczekiwanej sytuacji, dzięki której dziewczyna odnajdzie swoją babcię i dowie się o problemach, jakie ją poróżniły z matką.
Ta głupia [Andrzej Paczkowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

 ♠ ♠ ♠
 
Książka w formie e-booka trafiła do mnie zupełnie przypadkiem. Ale czyż naszym życiem nie rządzą w dużej mierze przypadki. Ylla (Co w głowie piszczy) podrzuciła mi linka z informacją, że Pan Autor szuka śmiałków chętnych do przeczytania powieści. Pomyślałam, czemu nie. Napisałam e-maila a na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Tak oto miałam okazję zapoznać się z e-booczkiem Ta głupia Andrzeja F. Paczkowskiego.

Marysia to nastolatka mieszkająca na wsi niedaleko czeskiej granicy. Jej dom rodzinny nie należy do najszczęśliwszych. Rodzice Marysi to prości ludzie, Ojciec pracuje na kopalni a Mama zajmuje się domem. Co prawda zajmowanie się domem – to chyba zbyt wiele powiedziane. Rodzicielka Dziewczyny raczej do utrzymywania porządku i podtrzymywania ciepła domowego ogniska raczej nie przykładała dużej wagi.  Za to każdego wieczora na stole gościł alkohol, przy którym „bawili” się rodzice Marysi razem z ciotką Różą. W domu nie przelewało się a dzieci, szczególnie Marysia,  zamiast do nauki i chęci poznawania świata – przyzwyczajone były do różnych prac domowych, które trzeba było w gospodarstwie wykonać  – do czasu, aż zaprzyjaźniła się z mieszkającą po sąsiedzku Irenką – dziewczynka pokazała jej zupełnie inny, ciekawy świat – świat książek.
Stroniąca do tej pory od książek, szczególnie lektur Marysia, zaczęła zaczytywać się w powieściach. Czytywała w wolnych od zajęć chwilach, ukradkiem wygospodarowanych – których nie czarujmy się zbyt wiele nie było.
Dziewczyna kończy szkołę podstawową i zapisuje się do szkoły zawodowej, aby uczyć się zawodu fryzjerki.  Mimo, że początkowo ma trudność z adaptacją do nowego otoczenia, udaje jej się znaleźć nowych znajomych. Obowiązków Marysi przybywa w momencie, kiedy matka wpada na pomysł aby prowadzić we wsi bar….
Książkę przeczytałam w jedno piątkowe popołudnie. Napisana prostym językiem, czułam się jakby to  Marysia opisywała mi swoje losy. Ot, historia dziewczyny z pobliskiej wsi. Opisująca takie trochę polskie piekiełko i rzeczywistość, która jest mi obca. Wychowywałam się w zupełnie innych warunkach – i miałam w życiu inne priorytety. Na początku denerwowałam się trochę właśnie na ten opisane w książce realia miejsca, gdzie mieszka rodzina Marysi także ich mentalność. Ja akurat także mieszkam niedaleko granicy czeskiej – i tutaj raczej ludzie znani są ze swojej pracowitości i porządku  – a nie z lenistwa i nieróbstwa – a taki obraz mi został przedstawiony w książce.  Potem jednak pomyślałam – żeby nie generalizować.  Przemoc w rodzinie, alkohol, sąsiedzkie niesnaski, zawiść i chciwość – rodzinne kłótnie – małostkowość ludzi, ale także potrzeba wybaczania w obliczu choroby –  to wszystko znajdziecie w tej książce. Te wszystkie małe grzeszki – te śmieci zamiatane pod dywan – tak żeby nikt na zewnątrz się nie dowiedział co w domu się dzieje. Pod koniec książki miałam wrażenie, że w dzisiejszych czasach w wielu miejscach tak właśnie wygląda codzienność.
Polskie piekiełko właśnie – bez lukru, bez słodyczy – wśród tego, dziewczyna która chce po prostu być szczęśliwą.
Może nie była to wiece spektakularna powieść, jednak cieszę się że miałam okazję ją przeczytać.  Jeśli będę miała możliwość zapoznania się z innymi pozycjami Autora, chętnie to zrobię. Z informacji, jakie udało mi się w internecie wyszperać – pozostałe pozycje to także historie z życia wzięte.
Przekonajcie się sami zaglądając na blog Autora .