trochę śmiechu i wspomnienie zimy :):)
Za oknem wiosną już pachnie a ja dzisiaj „sprzątałam” komputer – i znalazłam zeszłoroczny filmik …. Jestem jednak niereformowalna i trochę szalona :P:P to się chciałam tym śmiechem podzielić z Wami….
Za oknem wiosną już pachnie a ja dzisiaj „sprzątałam” komputer – i znalazłam zeszłoroczny filmik …. Jestem jednak niereformowalna i trochę szalona :P:P to się chciałam tym śmiechem podzielić z Wami….
Chciałabym podzielić się z Wami dziś książkami, które już przeczytałam i leżą….a może akurat komuś by się spodobały ???? 1. Jeszcze jeden dzień 2. Przekonać Annie 3.
No i udało się wczoraj 🙂 Po południu i wieczorową porą udało mi się zaszyć w samotni i zrelaksować przy książce. Jak już złapałam wiatr w żagle to przeczytałam od razu dwie :P:P na razie tylko wrzucę tytuły, a wrażenia postaram się dodać wieczorkiem –…
W niedzielę wieczorkiem zapodałam sobie gorącą kąpiel – a po kąpieli „Prom do Kopenhagi” – tak na dwa kęsy…Książka opowiada historię ludzi mieszkających na wsi, mających swoje problemy, pragnienia i plany….Autorka napisała książeczkę jak najbardziej osadzoną w polskich realiach.Także łyknęłam ja dwoma kęsami i już
Ech tydzień książkom niesprzyjający niestety, oprócz braku czasu moje myśli ulatują i skupić się nie mogę. Co raz zaczynam czytać i odkładam kniżkę. Bo czytać i nie wiedzieć co czytane to tak trochę bez sensu, ale do rzeczy.Od niedzieli biję się z myślami i zastanawiam…
No i tak jak obiecałam, losowanko się już odbyło….Książka wędruje do : Także poproszę o przesłanie na mój adres e-mail: paupac.pp.@gmail.comdanych abym mogła przesyłkę nadać.
Udało mi się znaleźć wreszcie trochę czasu, żeby dokończyć „Kolory tamtego lata” nareszcie bo już za tym, żeby się zatopić w książek stronice marzyłam okrutnie. Niestety ostatnie tygodnie związane z urządzeniem i pracami budowlanymi skutecznie mi to zakłóciły. Za to w piątkowy późny wieczór…
Właśnie dotarła do mnie przesyłeczka z której się cieszę przeogromnie :):)
Ech kurcze stosiki książek mi rosną, a czas się kurczy i przyznam się że bardzo mi brakuje chwili zapomnienia z lekturą. Codziennie wieczorem po powrocie do domu – czy raczej powinnam rzec w połowie nocy, zerkam na mój stosik tęsknym okiem i szepczę do nich…
Tak mi się skojarzyło z piosenką :):) dlatego też taki tytuł posta. Ale do rzeczy. Korzystając z przypływu dobrego humoru związanego z tym, że domek się już wykańcza – a także że udało mi się wytrwać w blogowaniu aż do dziś postanowiłam podzielić się tym…